MASZ PRAWO sp. z o.o., ul. Kościelna 11A, 43-109 Tychy

UPADŁOŚĆ KONTROLOWANA

2. Upadłość
NUMER 2

UPADŁOŚĆ KONTROLOWANA


W gospodarce rynkowej normalnym jest, że część biznesów upada, a wierzyciele są zmuszeni dochodzić swoich pieniędzy z tego, co pozostało w spółkach. Postępowanie w takich przypadkach regulują przepisy prawa upadłościowego, którego głównym celem, wpisanym zresztą w ustawę, jest zabezpieczenie interesów wierzycieli w taki sposób, aby mogli odzyskać jak najwięcej należnych im pieniędzy. Idea szczytna, ale czy działa w praktyce?


Prawo upadłościowe powstawało z myślą o wyeliminowaniu zjawiska „kontrolowanych upadłości”, w których mocno już zadłużona firma rozdaje bądź rozprzedaje za bezcen posiadany przez nią majątek jeszcze zanim ogłosi upadłość. Ustawa wprowadziła szereg utrudnień dla takiego działania, między innymi pozwala uznać pewne czynności upadłej firmy za bezskuteczne jeśli zostały dokonane w ciągu pół roku bądź roku przed dniem ogłoszenia upadłości. Jak z dzisiejszymi przepisami radzą sobie nieuczciwe firmy? Bardzo prosto, przygotowują upadłość z rocznym wyprzedzeniem. Zaczynają w styczniu, tworząc nową, niezadłużoną jeszcze spółkę, sprzedają lub wręcz rozdają jej majątek spółki która ma upaść, „inwestują” w ryzykowne a zaprzyjaźnione biznesy w celu wytransferowania pieniędzy z zadłużonej spółki, wypłacają wielką dywidendę wspólnikom, opróżniając kasę zadłużonej spółki z gotówki lub podnoszą członkom zarządów/rad nadzorczych pensje do astronomicznych poziomów, w celu jw. Pod koniec czerwca publikują sprawozdanie finansowe za zeszły rok, w którym styczniowe działania w ogóle nie są uwzględnione. W styczniu rok później ogłaszają upadłość a syndyk i sędzia – komisarz mają bardzo poważny problem z odwróceniem choć części dokonanych przez nieuczciwe firmy czynności. Do tego prezes zadłużonej spółki, który takie działania podejmował, jest zwolniony z osobistej odpowiedzialności za długi spółki o ile złoży do sądu wniosek o upadłość w terminie 14 dni od momentu powstania niewypłacalności w spółce.


Obowiązujące przepisy, oczywiście, wymagają od spółek składania sprawozdań finansowych, które zawierają wszystkie informacje o ich stanie majątkowym. Problem w tym, że na ich złożenie spółki mają pół roku od zakończenia roku obrotowego, więc o czynnościach podjętych przez prezesa w styczniu 2015 roku wierzyciele przeczytają w sprawozdaniu dopiero w lipcu 2016 roku, czyli półtora roku po dokonanych przesunięciach majątkowych i pół roku po terminie w którym można się domagać ich unieważnienia. Plus, za niezłożenie sprawozdania za dany rok obrotowy w terminie nie grożą w Polsce żadne szczególne konsekwencje. Do pełnego obrazu tego, jak trudno w naszym kraju odzyskać swoje pieniądze dodajmy jeszcze postępowania sądowe, prawie zawsze trwające dłużej niż rok, które pozwana spółka zaczyna w dobrej sytuacji finansowej, w miarę przegrywania w procesie jej kondycja finansowa się pogarsza i ostatecznie dostajemy korzystny wyrok przeciwko spółce, która… właśnie ogłosiła upadłość i nie posiada już majątku.


Niewystarczające zabezpieczenie interesów wierzycieli znacznie zwiększa ryzyko prowadzenia biznesu i koszty z nim związane. Płacimy za to, rok w rok, wysoką liczbą firm które rozpoczęły działalność za granicą zamiast w Polsce, choć mogłyby powstać u nas, tworzyć miejsca pracy i płacić podatki. Płacimy zwiększoną liczbą firm które działalność jednak rozpoczęły i zostały ze swojego majątku okradzione przez nieuczciwe firmy. Płacimy całkowitym brakiem zaufania pomiędzy firmami, który każe zabezpieczać po 10 razy najprostszą transakcję, generując zbędne koszty. Niewydolne prawo w tym zakresie jest szkodliwe dla całej gospodarki a jego skutki pośrednio dotykają każdego z uczestników rynku, od właściciela spółki po pracownika fizycznego, stąd tak wysoka pozycja na mojej liście.


radca prawny Maciej Krok